INTERWENCJE
GAZETA POMORSKA 26 maja 2008 - 12:00
Nastolatek chce być dorosły
Mam siedemnastoletniego syna, z którym nie mogę się porozumieć. Boję się, że zupełnie stracimy kontakt - martwi się nasza Czytelniczka.
Proszę was, pomóżcie, zanim będzie za późno.
List z tak dramatycznym apelem otrzymaliśmy od Czytelniczki, która jest mamą dwojga dzieci. Mimo że nie zamieszczamy zwykle na tej stronie poradni psychologicznych, tym razem czynimy wyjątek. Uznaliśmy bowiem, że z podobnymi problemami może zmagać się wielu innych Czytelników i także oni będą mogli wykorzystać rady fachowca.
Kłopoty z ocenami
Nasza Czytelniczka (dane do wiadomości redakcji) skarży się, że ma ogromne problemy ze swoim nastoletnim synem. - Jest nad wyraz inteligentny i mądry, szybko uczy się. - pisze. - Niestety, nie widać tego po ocenach w nowej szkole. Mama martwi się, że nie potrafi porozumieć się z synem: - Złości się, gdy staram się ingerować w jego sprawy. Często go nie ma w domu. Wraca bardzo późno. Staramy się mu pomagać w rozwijaniu zainteresowań, nie protestujemy, gdy do domu przychodzą jego koledzy. Co mamy zrobić? Jak z nim rozmawiać? Bardzo proszę mi coś poradzić, zanim będzie zbyt późno.
Czas buntu
O pomoc poprosiliśmy Annę Zmysłowską z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2 w Bydgoszczy. Anna Zmysłowska tłumaczy, że syn naszej Czytelniczki przechodzi okres buntu - Syn jest już prawie dorosłym człowiekiem i z pewnością dąży do niezależności w wielu sferach swego życia - wyjaśnia. - Bunt syna może mieć na celu choćby przekonanie rodzica o równości ze światem dorosłych. Anna Zmysłowska radzi, aby włączać nastolatka w rozwiązywanie codziennych kłopotów, starać się, aby był on partnerem w rozmowie. Warto dowiedzieć się, jak dziecko odnajduje się w szkole (trzeba porozmawiać z wychowawcą i psychologiem). W razie potrzeby należy skorzystać z pomocy fachowców, pracujących w poradniach psychologiczno-pedagogicznych. Pełną odpowiedź psychologa przekażemy naszej Czytelniczce.